Krzysztof Przystupa: Dzień dobry. Na początek może przedstaw się naszym czytelnikom. Kim jesteś i jak trafiłeś do żużla?
Miran Praznik (Słowenia, AMD Krsko, Motor Lublin): Jestem Miran Praznik. Jestem Słoweńcem, jeżdżę na żużlu, mam 18 lat i według mojego horoskopu jestem Wagą. Uwielbiam motocykle i sporty związane z adrenaliną. Na żużel dostałem się dzięki Toniemu Hriberšekowi,
mechanikowi byłego słoweńskiego zawodnika Jerneja Hriberšeka. W wieku szesnastu lat podarował mi swój motocykl, abym spróbował tego sportu. Od razu zakochałem się w motocyklach i w żużlu. Dodatkowym impulsem do trenowania czarnego sportu jest dla mnie fakt, że mój zmarły dziadek, też jeździł kiedyś na żużlu.
Mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat swojego dziadka?
Miran - bo dziadek miał na imię tak samo jak ja - był dobrym żużlowcem. Jeździł w latach siedemdziesiątych. Niestety zginął tragicznie w wypadku samochodowym w 1979 roku. Chciałbym kontynuować na żużlu to co on zaczął.
A czy masz jakiegoś idola? Kogoś na kim się wzorujesz?
Na razie moim idolem jest Bartosz Zmarzlik.
Oprócz klubu w swoim kraju AMD Krsko, będziesz jeździł także w Polsce w barwach Motoru. Jak trafiłeś do Lublina?
To proste. Na torze pokazałem swoje umiejętności w jeździeckie i Motor Lublin zaprosił mnie do siebie. Nie myślałem zbyt dużo i przyjąłem zaproszenie.
I jak Ci się podoba w Motorze? Co powiesz o klubie, zespole?
Lubelska ekipa jest świetna, wszyscy się rozumiemy i dobrze ze sobą współpracujemy. Jako klub lubię Motor, bo budują go dobrzy ludzie i się ze sobą zgadzamy.
Obecnie trwają przygotowania do sezonu. Co powiesz o Waszych treningach?
Treningi jak treningi. Przygotowania są normalne i dobrze zorganizowane.
A jak oceniasz Wasze szanse w nadchodzącym sezonie PGE Ekstraligi i Ekstraligi u24?
Razem z klubem dobrze się przygotowaliśmy do sezonu, więc uważam, że mamy całkiem spore szanse. Czas pokaże jak będzie naprawdę.
Jakie cele stawiasz sobie na ten sezon? Co chciałbyś osiągnąć?
Chciałbym jeździć tak dużo jak to tylko możliwe, zbierać jak najwięcej doświadczenia, stawać się coraz lepszy i coraz szybszy na torze.
A masz może jakieś marzenia związane z żużlem?
Marzenia? Hmmm… Chciałbym kiedyś stanąć na podium Pucharu Świata.
Zmieniając nieco temat, będziesz w nadchodzącym sezonie mieszkał w Słowenii czy w Polsce?
W Słowenii, ale gdyby była taka potrzeba, jestem gotów przeprowadzić się do Polski.
A jak u Ciebie wyglądają sprawy finansowe? Czy łatwo jest znaleźć sponsorów?
W obecnych czasach bardzo trudno znaleźć sponsorów, ale to mnie nie powstrzyma w jeżdżeniu na żużlu.
To bardzo dobrze. Cieszę się, że masz tak dużą determinację. A powiedz, jak wygląda w tym roku sprawa sprzętu? Jeździsz na swoim czy masz zapewniony przez klub?
Motocykle i silniki zapewnia mi klub.
A teraz takie pytanie ogólne, które zadaję większości moich rozmówców. Jak myślisz co powinno się zmienić w żużlu, aby go rozwinąć?
Nie powinno się w żużlu nic zmieniać. Powinniśmy zmienić inne rzeczy takie jak telefony czy internet… To przez nie maleje liczba zawodników.
Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi, ale masz dużo racji. Pytanie tylko czy da się z tym coś zrobić?
Nie jestem pewien… Może powinno się organizować dla dzieci więcej darmowych okazji spróbowania jazdy na żużlu.
Czy chciałbyś na koniec dodać coś od siebie, pozdrowić kogoś?
Chciałbym podziękować Jernejowi Hriberškowi i jego mechanikowi Toniemu Hriberškowi za zabranie mnie w świat żużla oraz bratu mojego dziadka - Milanowi Praznikowi za to, że wspiera mnie w podejmowaniu decyzji i negocjacjach z klubami organizującymi zawody. Pomaga mi to w mojej karierze i dzięki temu mogę osiągać sukcesy.
Dziękuję za wywiad.
Również dziękuję.
Krzysztof Przystupa
